Psia krew - nowy polski system RPG

Kupił to ktoś? Dobre? 

Dziwne, że Galmadrin nie wydał. Przecież Eclipse Phase odniosło taki sukces...

Nie taki jak L5k 4ed.

tru. Pewnie się postanowili nie schyla po tak amatorskie tytuły jak Psiakrew.

Szykują nam na pewno Patfańdera i Star Łorsy

Szkoda, że na oficjalnej stronie jest tak niewiele informacji.

Patrząc po karcie postaci to mechanika śmierdzi latami 90. Do tego co można zmieścić na 60 stronach? Pewnie jest ze 20 stron opisu piesków a reszta to obrazki i mechanika... podziękuję postoję.

Fakt, li tylko kilkadziesiąt stron tekstu (i grafik) w dodatku niepodanego (mylę się?) formatu, bynajmniej mnie, nie zachęca do sięgnięcia po tą pozycję. Wolałbym produkt aspirujący bliżej do pełnoprawnego, przekraczający minimum te 200 stron zawartości (dla formatu A4); a szkoda, ponieważ ten projekt trąci mi nastrojem noir. Oglądając ciekawie zmontowany obrazami trailer, naszły mnie miłe wspomnienia z poczytywania zeszytów Sin City Franka Millera.

Mi się jak na razie się podoba, chociaż opis mechaniki nie zachęca, to estetyka nawiązująca do noir i kiepskich filmideł z lat 80. i 90. jak dla mnie jest dużą zaletą.

Dostałem pod choinkę. Nie za dobrze. Niecałe 60 stron, praktycznie bez opisu świata, małe znaczenie psiaków dla mechaniki, zasady archaiczne i szalenie nieprzewidywalne (na k6 "1" to automatyczna  porażka, a przy "6" kostka wybucha PÓKI NIE WYRZUCI SIĘ ZNOWU "6", co przy tym skalowaniu systemu oznacza automatyczny sukces przy testach albo niemal auto-kill przy obrażeniach). Do tego sporo błędów, przeoczeń rzeczy typu "sprawdź stronę XXX", podwójne nazewnictwo współczynników itd. Trochę takich wpadek można przebaczyć przy 200 stronach, ale nie przy 60. No i oprawa graficzna, która nie każdemu się spodoba.
Kilka niezłych patentów tam jest (trzech się doliczyłem), ale za mało, żeby to kupować. Taka moja opinia.