» Teksty » Inne » Przyszłość recenzji podręczników gier fabularnych czyha tuż za rogiem...

Przyszłość recenzji podręczników gier fabularnych czyha tuż za rogiem...

Zastanawialiście się kiedyś mocniej nad pisaniem recenzji, nad tym jak można by ten proceder nie tyle usprawnić (bo pisanie nigdy łatwe nie będzie), ale uczynić finalny produkt pracy recenzenta bardziej przystępnym dla potencjalnego odbiorcy?

Co tak odkrywczego można wymyślić na poletku recenzji podręczników do gier zapytacie? W internecie można przecież bez problemu wygrzebać jakieś bliższe informacje na temat interesującego nas produktu, a z drugiej strony da się zauważyć prawdziwą ofensywę podcastów, gdzie stałym (i niezwykle popularnym) segmentami są recenzje... O tym za chwilkę, teraz kilka wstępnych truizmów.

O serwisie Youtube wiedzą wszyscy, którzy nie spędzili ostatnich kilku lat ukryci na polu pod kamieniem. Tutaj jedynie powiem, że serwis ten umożliwia każdej osobie posiadającej dostęp do Internetu oraz kamerę opublikowanie owoców swojej pracy filmowca-amatora. Już chyba wiecie gdzie ten artykuł zmierza. Wyobraźmy sobie teraz osobę o nie rażącej oko prezencji, mówiącą elokwentnie, o miłym dla ucha tembrze głosu, a co najważniejsze posiadającej obszerną wiedzę o podręcznikach do gier fabularnych. No i taką, która nie nudzi. To prawie jak wasz ulubiony(TM) sprzedawca (lub też sprzedawczyni - nie zawężajmy sobie zbytnio horyzontów) ze sklepu z grami fabularnymi w waszym mieście. Wiecie, ktoś taki z kim niezwykle przyjemnie rozmawia się o naszym hobby, osoba której zdanie się ceni i nie ma obawy, że gdy doradzi nam wybór kolejnego podręcznika, to wpuści nas w maliny.

Teraz połączcie wszystkie powyższe cechy ze sobą, a otrzymacie osobę Kurta Wiegela - Mistrza Gry, właściciela sklepu z grami fabularnymi i co dla nas fanów najważniejsze - autora video-castu o nazwie Game Geeks zajmującego się... zgadliście - recenzjami gier fabularnych na Youtube!

Pomysł genialny w swojej prostocie, nieprawdaż?

Podobnie prosta jest formuła każdej recenzji. Kurt siedzi za ladą w swoim sklepie, dwie kamery oferują kolorowe ujęcie en-face ze statywu, oraz czarno biały widok z kamery trzymanej w ręce. Każdy epizod rozpoczyna to samo intro z neutralnym podkładem muzycznym. Następnie widzimy Kurta opartego o ladę, wraz z recenzowanym podręcznikiem - a po upłynięciu trzech, czterech minut będziemy wiedzieli o danej grze tyle, ile moglibyśmy dowiedzieć się od dobrze poinformowanego sprzedawcy w sklepie, który traktuje swoje zajęcie z pasją. Na dodatek autor nie wygląda jak polityk, który połknął kij od miotły i zmuszony został przed kamerami do odczytania orędzia do narodu. Zachowuje się swobodnie, pomagając swojej wypowiedzi delikatną gestykulacją, co jest niezwykle ważne w komunikacji międzyludzkiej - kiedy oglądamy osobę nieskrępowaną tym co robi, sami czujemy się o wiele lepiej i możemy skupić się na tym, co ta osoba ma nam do przekazania.

Ogromny plus należy się autorom za to, że angielski, którego używają jest niezwykle prosty i zrozumiały nawet dla osób, które nie znają doskonale tego języka .

Oglądając kolejne recenzje w porządku chronologicznym, zauważycie kolejną świetną sprawę - Kurt uczy się na błędach i z epizodu na epizod zachowuje się coraz bardziej naturalnie. W późniejszych programach nie "pędzi" już tak szybko z tym co ma nam do przekazania, umiejętnie moduluje swój głos, stopniuje napięcie, jest bardziej opanowany i wyluzowany - dzięki temu sam program zyskuje na wartości, a widz czerpie z niego większą satysfakcję.

Co do samej formy recenzji, to nie spodziewajmy się żadnych wodotrysków, gdyż dokładne omówienie mechaniki i świata gry, to domena słowa pisanego, gdzie możemy poświęcić temu tyle czasu, ile nam się podoba (albo tyle znaków ile da nam redaktor). Tutaj w przeciągu kilku minut dostajemy same konkrety - o czym jest to gra, w jakiej konwencji, co w niej takiego specjalnego, jak wyglądają ilustracje, czym różni się od podobnych produktów na rynku i oczywiście dla kogo będzie ona najbardziej satysfakcjonująca, a kto raczej nie powinien się do niej zbliżać. Nie może zabraknąć także ujęć samego podręcznika, jego wnętrza oraz towarzyszących mu dodatków. Game Geeks nie ma preferencji co do przedstawianych gier, recenzując wszystko: systemy fantasy, sci-fi, horrory, gry znajdujące się aktualnie na topie, jak i te bardziej zapomniane, które nie są już wydawane. Największą zaletą recenzji jest to, że na zakończenie omawiania każdego z produktów jej autor jasno określa komu produkt okaże się najbardziej przydatny, dla kogo jest adresowany i fani jakich systemów lub też konwencji będą w stanie wyciągnąć z niego coś dla siebie. Takie podejście nie jest spotykane na co dzień, dość często pomija się przydatność zawartych w produkcie materiałów dla potencjalnych odbiorców, na rzecz na rzecz opisania tego, co znajduje się w każdym kolejnym rozdziale podręcznika i lakonicznym podsumowaniu jego treści.

Formuła ta sprawdza się znakomicie, wnioskując po komentarzach znajdującymi się pod filmami oraz po statystykach oglądania kolejnych epizodów.

Jest to w miarę nowa inicjatywa, ale już widać, że pomysł chwycił - prostota realizacji zachęca do oglądania, nie wymaga astronomicznego (lub nawet i żadnego) budżetu ze strony publikującego, a sama forma jest niezwykle przystępna, bo przecież nie dość, że nie musimy czytać, to dodatkowo recenzent od razu nawiązuje z nami kontakt wzrokowy. Sprawia to, że niezwykle trudno oderwać oczy od ekranu monitora.

Podejrzewam, że wkrótce pojawi się wielu naśladowców Kurta, co zupełnie mi nie przeszkadza - konkurencja sprawi, że na ringu pozostaną jedynie najlepsi. No i wyobraźcie sobie na przykład video-recenzję planszówki, gdzie nie tylko dostajemy suche fakty, ale autor otwiera na naszych oczach pudełko, bawi się pionkami, żetonami, planszą, kartami, a kamera powoli wykonuje najazd na coraz to kolejne elementy znajdujące się w pudełku. Świetna sprawa - nie trzeba nawet iść do sklepu, aby przekonać się jak na prawdę wygląda zawartość opakowania. Wszyscy dobrze wiemy, ze zdjęcia, które można znaleźć na stronie producenta, to część marketingu i promocji systemu i zazwyczaj to co widzimy w materiałach promocyjnych jest wersją "upudrowaną”, tak aby produkt prezentował się jak najlepiej ze strony wizualnej i tym samym dawał dodatkowy impuls do jego kupna.

Na koniec pozostaje mieć tylko nadzieję , że autonomia i niezależność video-recenzji utrzyma się jak najdłużej, a autorzy nie dadzą się skusić łatwymi profitami pochodzącymi z reklam i sponsoringu kosztem obiektywnej oceny recenzowanych produktów.

Ja życzę im powodzenia.

Nie pozostaje mi nic innego jak odesłać was na Youtube, abyście sami zapoznali się z tym fenomenem, a samym autorom pogratulować doskonałego pomysłu i odwagi. Dla leniwych poniżej zamieszczam zestawienie wszystkich odcinków Game Geeks opublikowanych na dzień dzisiejszy.

Game Geeks #1 - All Flesh Must Be Eaten



Game Geeks #2 - Call of Cthulhu: Miskatonic University



Game Geeks #3 - Game of Thrones



Game Geeks #4 - Mutants & Masterminds



Game Geeks #5 - Godlike



Game Geeks #6 - Dreaming Cities



Game Geeks #7 - Spycraft 2.0



Game Geeks #8 - DawnForge



Game Geeks #9 - d20 Modern



Game Geeks #10 - Blue Planet

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jak kupię kamerę walnę póltoragodzinny film o Złym Cieniu wraz z naszymi 666 zarejestrowanymi sesjami.
27-05-2007 17:22
Neurocide
    Pisałem o tym
Ocena:
0
przy okazji gier planszowych: http://rpg.polter.pl/Neurocide,blo g.html?2172 - tak toprzyszłosć. I ciągle dziwię się, że wydwnictwa nie inwestują w reklemy swoich pozycji na youtube.com

I nie ma czego sobie wyobrażać: http://www.youtube.com/watch?v=4qP gxVkGgm8 , skot potem przeniosł się gdzie indziej ze wzgledu na ograniczenia youtube. Czyli tu: http://boardgameswithscott.com

Acha podbna rzecz mogę zrobić ty, ja lub Borejko - poprostu kwesita przełamania psychicznego.
27-05-2007 17:26
Drozdal
    @Borejko
Ocena:
0
Bring it on! Wytrzymam wszystko.

EdIt: Neuro, twój wpis czytałem, ale najwodoczniej jakimś cudem videocast Scotta mi umknął.

No i klasa, po prostu jak w kinie - mówisz (i za chwilę) masz.
27-05-2007 17:28
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Łeee, nic o nWoDzie. :D

Blue Planet wygląda fajnie. Hmm...
27-05-2007 17:32
Neurocide
   
Ocena:
0
Mogło uciec, bo wowczes nie było moziwlosći wklejanie filmów.
27-05-2007 18:05
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A czemu podobną rzecz może zrobić tylko Drozdal Neuro lub ja. Tyleż fantastów: osobiście czekam na vidoetvNilrem
27-05-2007 18:19
~neuroicide

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
w sensie np. wymienione osoby, a nie tylko wymienione osoby. Jakaś mi sie tam elipsa urodziła.Choć urodzić elipsę to tak jakby zbudować próżnię :)
27-05-2007 22:55
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@neuro: i tak dobrze że nie urodziła się Tobie krowa w ciąży. (Jestem pod wpływem filmu Isolation)
28-05-2007 06:07
Drozdal
   
Ocena:
0
Przy pomocy przyjścia na świat krowy w ciąży Borejko całkowicie przejął kontrolę nad komentarzami pod tym artem. Zastanawiam się czy po prostu nie oddać mu go jako zapłaty za pańszczyznę, którą będe musiał i tak i tak odrobić na jego fabularnym folwarku.

Więćc jak wracamy do komentowania tematyki arta, czy dalej zatapiamy się głębiej i głębiej w oparach absurdu?

@Kastor, nWoD (nawet wyszły mi literki tak jak powinny) nie potrzebuje takiej promocji, ta kura napędza sama się...
28-05-2007 08:22
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Genialne recenzje , i autor wyraźnie się uczy na błędach! Od spycrafta w góre nie ma już shotów b&w które denerwowały. A za to są ilustracje z książki. Coś co działa najlepiej na wyobraźnie ^^. Coś czuje że ten człowiek nawet WODniakowi by wcisnął dnd jakby zrecenzował. Ja ide zbierać pieniążki na d20 modern.
28-05-2007 08:37
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
szczególnie, że wygląda jakby miał ze 7 stóp wzrostu i dobre 250 funtów wagi? łatwo przekonać wodziarza, bo ten najczęscie nie przekracza 120 funtów niezależnie od wzrostu.
28-05-2007 10:26
Drozdal
   
Ocena:
0
A mi sie ujęcia czarno-białe z ręki podobały - kwestia gustu... ;)
28-05-2007 16:11
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
WoDziarze chudzi? Chyba Sluagh. Albo wampiretki. Porządny łak się nie da przestawiać z kąta w kąt - vide moje 6'4" i 187 funtów (jeśli mi się miary nie pokićkały :P).
28-05-2007 16:34
kaduceusz
   
Ocena:
0
@Kastor
Ale wygladasz chudo :-P
28-05-2007 18:45
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@duce
Muszę. Inaczej byłoby, że nie cierpię. Wiesz jak przewalone mają WoDziarskie wieloryby? Te to muszą się napocić ;P
28-05-2007 21:15
Qball
   
Ocena:
0
Niezły pomysł miał ten Kurt. Podoba mi się, ale tekst o nWoDzie że nie potrzebuje promocji to jakiś taki naciągany jest. W końcu d20 Modern jest recenzowany.
29-05-2007 10:01
konishiko
   
Ocena:
0
@Kastor
Łojezu, nie mów o WoDziarskich wielorybach. Przywołałeś traumatyczne wspomnienia z WoDziarskiego klubu erpegowego w Wielkiej Brytanii. Były tam dwie mroczne lolity, niestety na oko powyżej 150 funtów żywej wagi. Napoci to się musieli przy nich inni na LARPach ;)
29-05-2007 18:42
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@konishiko
Majpojntegzaktli! :D
29-05-2007 19:13
Drozdal
   
Ocena:
0
Czy uprzejmie mozecie przeniesc smiecenie w komentarzach na wlasne blogi?
29-05-2007 20:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.