» Recenzje » Wszystkie » Kronika Skradzionych Legend

Kronika Skradzionych Legend


wersja do druku

Pierwszy polski dodatek do Earthdawn: Przebudzenie Ziemi

Redakcja: Tomasz 'kaduceusz' Pudło

Kronika Skradzionych Legend
"Nazywam się T'saanas V'shala, jestem Trubadurką domu V'strimon. Dzięki uprzejmości Merroxa, mistrza Komnaty Rejestrów, miałam okazję uczestniczyć w sympozjum uczonych, które odbyło się w 1509 TH w samym sercu Imperium Therańskiego - Wiecznej Bibliotece. Razem z Merroxem, Thomem Edrullem i Jerrivem Forrimem przyszło mi reprezentować na tym zjeździe Barsawię. Kiedy moi ziomkowie woleli spędzać dni na studiowaniu zbiorów Wiecznej Biblioteki i prowadzeniu przeważnie jałowych dyskusji z therańskimi uczonymi, ja przedkładałam zwiedzanie wyspy nad wysłuchiwanie nudnych dysput toczonych przez kronikarzy z całego mocarstwa. Te kilkanaście dni spędzonych na Therze zaowocowało zebraniem szeregu cennych informacji - których nie znajdziecie w żadnych zbiorach bibliotecznych..."
- tak właśnie zaczyna się obfitujący w intrygujące nazwy rękopis pokaźnego dzieła, do którego wszystkie wiadomości zebrała z narażeniem życia pewna bardzo ciekawska bardka z jaszczurzej rasy t’skrangów. Jest ono opisem niezwykłych wydarzeń, jakie ją od czasu do czasu spotykały, a także skarbnicą najbardziej interesujących informacji, na jakie natknęła się podczas swych podróży.

Kronika Skradzionych Legend, bo o niej właśnie mowa, jest z pewnością lekturą obowiązkową dla każdego, kto choć raz zetknął się z systemem RPG Earthdawn – Przebudzenie Ziemi. Sam świat ED jest niezwykle barwny i od pierwszej chwili urzeka swym wyjątkowym urokiem. Bez wahania można go zaklasyfikować jako należący do rodzaju fantasy. Posiada jednak wiele oryginalnych, wyróżniających go cech: duża różnorodność ras (nie tylko oklepana "klasyczna czwórka": elfy, ludzie, krasnoludy i niziołki), nietypowa historia i budowa świata (silnie wspartego na prawidłach magii) oraz wiele innych, włącznie z samą mechaniką. Earthdawn jest doskonałym przykładem na to, że w konwencji światów fantasy - będących spuścizną twórczości mistrza Tolkiena - nie zostało powiedziane jeszcze ostatnie słowo. Dlatego właśnie Przebudzenie Ziemi może stanowić ciekawą odmianę również dla osób, które dotychczas z tym systemem się nie zetknęły, a mają ochotę na chwilę odpoczynku od D&D czy poczciwego Warhammera.

Pierwszy całkowicie polski dodatek do Earthdawna, Kronika Skradzionych Legend, ukazał się właśnie w sprzedaży – swoją premierę miał na Krakonie 2007 - nakładem Galicyjskiej Gildii Fanów Fantastyki. Duża popularność tego systemu, wydawanego u nas już od 1998 roku, a którego nazwę słyszał choć raz w swym życiu każdy szanujący się gracz, zaowocowała stworzeniem polskiego dodatku. Jego redaktorzy – Joanna i Maciej Szaleńcowie – uchylają rąbka tajemnicy: wszystko zaczęło się tak naprawdę jeszcze w 1999 roku, gdy na łamach Magii i Miecza zaczęto publikować kolejne przygody do kampanii Powietrzny Okręt. Niestety MiM przestał się ukazywać i najlepsze finałowe przygody nie ujrzały dotąd światła dziennego. Gdy w roku 2003 MAG wstępnie zainteresował się projektem, światełko w tunelu zabłysło przede wszystkim dla tych, którzy nie zdążyli zagrać w kampanię do końca. Ilość pomysłów i materiałów zgromadzonych do tamtej pory przez przyszłych autorów dodatku okazała się na tyle obszerna, że pozwoliła na stworzenie tekstów źródłowych, które przydadzą się zarówno każdemu MG, jak i graczowi chcącemu dokładniej poznać świat Earthdawna. Planów wydawniczych dotyczących Kroniki... nie udało się jednak MAGowi zrealizować, tak więc wydanie kroniki uległo znacznemu opóźnieniu. Przez pewien czas prowadzone były także rozmowy z serwisem Valkiria.net w celu podjęcia współpracy przy publikacji pierwszego polskiego dodatku do Earthdawna, jednak ostatecznie jego wydania podjęło się krakowskie stowarzyszenie miłośników fantastyki - Galicyjska Gildia Fanów Fantastyki.
Kronika… stanowi wynik czteromiesięcznej pracy (marzec - lipiec 2003) kilkuosobowego zespołu. Autorami dodatku są: Artur Czapla i Dawid Pawlica (redaktorzy działu Earthdawn w serwisie internetowym valkiria.net), Andrzej Stój i Maciej Szaleniec (autorzy tekstów do Earthdawna znani m.in. z łamów MiMa) oraz Michał Szymczak (zwycięzca konkursu na najlepszy tekst źródłowy do dodatku). Ponadto Kronikę współtworzyli (tekst o Morzu Śmierci) wyróżnieni w konkursie czterej autorzy.

Cały dodatek został podzielony na trzy części. Pierwsza z nich – Magia Niebios – opowiada o potężnych magach imperium zwanych Pasterzami Niebios. Mówi też o ich wiedzy, zaklęciach i historii oraz największych sekretach. Zostały tu opisane również niezwykłe przedmioty magiczne (z niewyjaśnionych powodów są to głównie niektóre części garderoby znamienitych magów), a także tajemnicze karty zwane kreańskim tarotem. Na pewno miłym zaskoczeniem dla przyszłych czytelników będzie informacja, że planowana jest kolorowa wkładka do dodatku obejmująca 22 karty Wielkich Arkanów owego tarota. Sam pomysł powstania jego adaptacji do Earthdawna wywodzi się z jednej z przygód kampanii Powietrzny Okręt autorstwa Macieja Szaleńca. Karty mają służyć m.in. do potęgowania napięcia na sesji poprzez przepowiadające przyszłość rozkłady kart. Małe Arkana mają się składać z pięciu (a nie klasycznie czterech) kolorów odpowiadających żywiołom i stosownym rasom istot rozumnych. Są to: powietrze będące domeną wietrzniaków (przypominających niewielkie skrzydlate faeries), ziemia – odpowiadają jej krasnoludy lub obsydianie (istoty z żyjącego kamienia), woda – jaszczurcze t’skrangi, ogień – trolle oraz drewno, z którym czują szczególny związek elfy. Cała symbolika tarota w wersji Earthdawna (ilustrowanego przez Pawła Kłopotowskiego) jest dokładnie powiązana ze światem i kierującymi nim prawidłami. Dzięki kartom zostanie wzbogacony klimat każdej dobrej sesji prowadzonej w tym świecie. Sam pomysł jest na tyle elastyczny, że można go z powodzeniem stosować również przy okazji erpegowania w inne systemy, nie tylko z gatunku fantasy. Nie jest to jedyny w Kronice… pomysł na przygodę lub jej usprawnienie. Można spokojnie pokusić się o stwierdzenie, że czytelnik wręcz potyka się o pomysły w trakcie przyswajania całości odpowiednimi narządami do tej czynności służącymi.

Druga część dodatku to również obszerny tekst źródłowy. Sama nazwa – Morze Śmierci – mówi o złowrogim charakterze opisywanego (zresztą w bardzo szczegółowy sposób) rejonu Barsawii. Czytelnik lubujący się w doznawaniu silnych emocji z pewnością zagłębi się w co bardziej ponurych legendach na temat tej lokacji, czy w opowieściach opisujących industrialne aspekty (i nie tylko) wydobycia esencji ognia. Na uwagę zasługują również konflikty natury gospodarczo-politycznej (z naciskiem na militarną) pomiędzy poszczególnymi siłami Niecki Selestrańskiej. Najciekawsze jednak będą niewątpliwie stworzenia zwane "Dziećmi Ognia", za które każdy szanujący się gracz będzie chciał otrzymać stosowną ilość PDków (a dokładniej Punktów Legend). Ulubieńcami na pewno staną się tak złowrogie stworzenia, jak płomienne świetliki, ogniorekiny lub ogniste wilki. Tutaj będzie także można dowiedzieć się kim są Tancerze Ognia i dlaczego ich istnienie umożliwia stworzenie naprawdę ciekawej postaci.

Jako ostatni został umieszczony w Kronice… Powietrzny Okręt. Składa się on z trzech scenariuszy kończących kampanię o tej samej nazwie – tych, które nie zdążyły się niestety w MiMie ukazać. Ponadto można tu znaleźć dwa dłuższe artykuły będące tekstami źródłowymi do zaświatów Fon-Gazaal, występujących w powyższych przygodach i mrożących krew w żyłach mojej malutkiej wietrzniackiej postaci po dziś dzień – na samo wspomnienie...
Wiadomo, że nie każdy miał okazję skompletować odpowiednie numery MiMa zawierające wcześniejsze elementy tej kampanii. Dlatego też pierwsze sześć scenariuszy (pięć plus jeden dodatkowy) – lub, jak kto woli, pieśni poematu heroicznego zasłyszanego w całości przez t’skrangijską Trubadurkę – zostało udostępnione na sieci w wersji elektronicznej ( http://www.ggff.rpg.pl ). Dzięki temu niebawem możliwe będzie zagranie w cały Powietrzny Okręt, czyli epicką kampanię składającą się w sumie aż z dziewięciu scenariuszy.

Dane pojawiające się w Kronice Skradzionych Legend są misternie splecione w spójną całość i zsynchronizowane z uniwersum Earthdawna. Twórcy konsultowali informacje zawarte we własnych tekstach z wiadomościami zawartymi w dodatkach anglojęzycznych, gdyż, jak sami mówią: "Bardzo zależało nam na tym, żeby nasz dodatek tworzył z pozostałymi spójną całość. Niestety nie udało się nam uniknąć pewnych nieścisłości". Od tych ewentualnych błędów autorzy się jednak dobrze ubezpieczyli – nie zapominając o umieszczeniu w tekście informacji, że część z wybranych i zanotowanych przez Trubadurkę opowieści i wydarzeń może być po prostu nieprawdziwa (plotki i opowieści wyssane z palca są popularne chyba wszędzie – również w świecie Earthdawna!). Dużym atutem dla wiernych fanów będzie także fabularyzowana forma dodatku skonstruowanego według wzoru linii oryginalnych anglojęzycznych wydawnictw związanych ze światem Earthdawna.

Objętość dodatku to około 170 stron w formacie A4 z klasyczną, dobrze rozpoznawalną okładką nawiązującą do szaty graficznej pozostałych dodatków do Earthdawna. Nakład wynosi 100 egzemplarzy, więc można rzec, że to wydanie niemal kolekcjonerskie. W przypadku zwiększenia zainteresowania Kroniką... Galicyjska Gildia Fanów Fantastyki przygotowana jest na ewentualny dodruk w późniejszym terminie. Zanim jednak do tego dojdzie, warto już zaopatrzyć się we własny egzemplarz!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Wizzzard

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jest "Earthaawn" w tytule.
21-04-2007 12:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.