» Blog » Siedmiolecie Firefly
20-09-2009 12:35

Siedmiolecie Firefly

Odsłony: 2

For greenhorns: Ballad Of Serenity For BIG DAMN HEROES*: Man Called Jayne Dziś mija siedem lat od premiery jednego z najlepszych seriali SF EV4RR! Mimo starań FOXa (puszczanie odcinków nie po kolei, zmienianie pory nadawania i inne takie psikusy) stał się kultowy. Może między innymi dlatego, że zrealizowano tylko 14 odcinków i po prostu nie zdążył się skiepścić. Zamiast domniemywać dlaczego następne odcinki by obsysały pomyślmy dlaczego ta czternastka dawała radę... Postacie. Aż dziewięć osób na pokładzie Serenity, a i tak każdy miał swoje pięć minut, dla nikogo nie zabrakło miejsca. A w kilku przypadkach widać było, że stoi za nimi pewna historia czy tajemnica, którą pewnie poznalibyśmy w kolejnych sezonach. Dialogi i one-linery to jedna z największych zalet serialu. Świat i detale. Totalnie pokręcona mieszanka space opery i westernu - planeta z amiszami i hodowcami bydła? Pewnie! Do tego w tym świecie na podbój kosmosu wyruszyli amerykanie i chińczycy, więc praktycznie wszyscy mówią w tych dwóch językach. Mandaryński służy głównie do przeklinania. Pewnie kilku cenzorów FOXa się wkurzyło. Jeśli idzie o detale to są różne - jak chociażby drobiazgi w scenografii - w kuchni na pokładzie Serenity każde krzesło jest z innego zestawu, znoszona koszulka Jayne z logo nieistniejącej firmy... Statek zbudowano jako dwa zamknięte plany 1:1 (co można w pełni docenić dopiero w filmie Serenity), aktorzy między ujęciami nie przesiadywali w garderobie, ale właśnie w pokładowej kuchni. Muzyka i efekty. Dają radę. Muzyka jest po prostu dobra, efekty są o tyle ciekawe, ze to jeden z pierwszych SF, gdzie sprytnie zwiększano wiarygodność ujęć komputerowych przez ich "niezdarność". Często w ujęciach w kosmosie kamera robi zbliżenie i traci ostrość, obiekty wyjeżdżają poza kadr i temu podobne. W dodatku przy całej umowności serialu i przedstawionego świata zadbano o pewne detale - ujęcia w kosmosie są bezgłośne, a broń prochowa nie strzela w próżni. Skoro już tutaj dotarliście, to zróbcie jeszcze jeden kroczek -> kliknijcie tutaj i dajcie ocenę (oczywiście tylko jeśli widzieliście Firefly i dacie wysoką ocenę).

Komentarze


neishin
   
Ocena:
0
owszem, jeden z najlepszych seriali ever, no ale czego sie spodziewać po twórcy Buffy/Angela?:D
20-09-2009 13:32
996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Straszliwej kupy? :D
20-09-2009 13:46
Marigold
   
Ocena:
0
Czyli nadrobiłam braki w dobrym momencie ;)
20-09-2009 14:21
Deckard
   
Ocena:
0
Kapitalne relacje między członkami załogi, dialogi powalają na kolana (lepsze słyszałem tylko w The Wire), scenariusze niektórych odcinków są całkiem całkiem. No i Serenity plus kilka komiksów oraz gra wydana przez Margaret Weiss Production/Publishing.
20-09-2009 16:14
Deckard
   
Ocena:
0
@Neishin:

Spoko, jest Lolhouse (a od tego sezonu prawdopodobnie Rotflhouse)- wspaniały przykład jak można zmarnować kasę zdobytą na Firefly i Serenity.
20-09-2009 16:16
neishin
    cóż
Ocena:
0
@Deckard:
Dollhouse'a jeszcze nie sprawdzałem, czekam na więcej do oglądania. Niemniej nie wykluczam, że mi się spodoba - mam dziwny gust. Jak zobaczę to z pewnością będzie notka.
20-09-2009 20:53
Avarest^
   
Ocena:
0
świetny serial, nie ma to tamto ;]

Na Pyrkonie TOR użył kilku scen z Firefly'a do prezentacji jakiejś mechaniki (bodajże FATE'a). Wyszło na prawdę fajnie.
20-09-2009 21:11
MidMad
   
Ocena:
+1
Cieszę się, że popełniłeś wpis o Firefly - naprawdę szkoda, żeby taki świetny serial popadł w zapomnienie.
21-09-2009 11:44

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.